poniedziałek, 14 stycznia 2013

Coś dawnego i dawnego :)

Najpierw dawniejsze zmagania z sutaszem zaczęte w październiku, skończone w grudniu (^^)
Dla Mateczki mej :)
I jeszcze dla porównania wielkości :) 
W skład wchodzą: dropsy bronzytu, koraliki szklane i metalowe, sznureczki sutaszowe oczywista, filc pod spód oraz bigle samorobne srebrne :)
Wyszły troszkę ciężkie, aczkolwiek Matuś ładnie kłamie, że jej się podobają :) 
Jestem w sumie z nich zadowolona, bo jak na drugie podejście do sutaszu, wyszły w miarę równe ^^

Oraz dla mła dzwoneczki - janczary na Wigilii klasowej założone i nie tylko :) 
Co poniektórzy stwierdzili, że to dzwonienie kojarzy im się z owieczkami, barankami, itp. :)
Ja głównie chciałam sprawdzić czy wytrzymam z czymś takim na uszach i stwierdzam, że mi mocno nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, takie dźwięczenie było sympatyczne :)
I to raczej na tyle :)

P.S.
Wake me up in July
Lick the snow from my eyes
Underneath the blue sky
All I need is my bike

1 komentarz: