niedziela, 16 czerwca 2013

Hmmm...

 YODASTORIES vel Zuziaczek stories ;)

Czy ja serio jestem taka pozytywna w obyciu? 
W sumie z leksza przerażające...
^^


Edit po przemyśleniu: no w sumie bloga porządkuję już dobre pół roku, pokój pasieczny i przydasie scrapowo - biżuteryjne i nie tylko nie mogą dojść ze sobą do ładu od dobrych paru lat (tzn. tak dojść żebym była zadowolona i miała wszystko pod ręką), a pokój koszaliński dzielony  z kochaną Yodyną vel Zuziaczkiem jest sukcesywnie zawalany (łudzę się, że przed wakacjami uda się posprzątać).
A może się poddać? (^^.)
Jeszcze doszła Scrapująco Polkowa dyskusja i chyba jednak przepróbuję tę teorię o tym, że po 15 cm bród sam odpada...

Edit 2 na pocieszenie: przynajmniej Pani Aneta postawiła kwiatki w wazonie na stole, więc jest ładnie :P 

Edit 3 (pobiłam prywatny rekord ^^) na rozruszanie: po raz enty :)

2 komentarze: